Niedawno odwiedziłam jedno z moich ulubionych miejsc nad polskim morzem – Wyspę Sobieszewską. To wyjątkowy zakątek Trójmiasta, który zachwyca nie tylko pięknem przyrody, ale też spokojem, jakiego trudno szukać w bardziej turystycznych miejscowościach.
Ta wyspa ma w sobie coś magicznego – może to przez ścieżki prowadzące przez pachnące lasy, może przez dzikie, szerokie plaże bez tłumów, a może przez szum fal, który zdaje się tam mówić ciszej, ale bardziej do serca.
🐚 Morze, piasek, las – harmonia natury
Spacerując po plaży o poranku, miałam wrażenie, że czas się zatrzymał. Morze szumiało jednostajnie, mewy krążyły nad wodą, a ja po prostu szłam, zostawiając ślady na mokrym piasku. To miejsce naprawdę pozwala się wyciszyć – odciąć od hałasu codzienności, wziąć głęboki oddech i… zauważyć siebie.
Na Wyspie Sobieszewskiej natura mówi głośno – ale bez słów. Wystarczy być uważnym. W lesie spotkałam sarny, przy brzegu – czaplę. Znalazłam też kilka pięknych muszelek i wypłukanych przez morze kawałków drewna, które wyglądały jak małe dzieła sztuki.
To miejsce nie potrzebuje karuzel i deptaków – jego atrakcją jest autentyczna, dzika przyroda.
🐦 Rezerwat przyrody i ptasie opowieści
Wyspa Sobieszewska to również ważne miejsce dla ornitologów – znajdują się tu aż dwa rezerwaty przyrody: Mewia Łacha i Ptasi Raj. Obserwowanie ptaków, które gniazdują w tych okolicach, to coś naprawdę wyjątkowego. Udało mi się wypatrzyć rybitwy, kormorany, a nawet… foki wylegujące się na piasku przy ujściu Wisły!
Taka bliskość dzikiej przyrody robi wrażenie – szczególnie jeśli myśli się o tym z pedagogicznego punktu widzenia. To idealne miejsce do rozmowy o ochronie środowiska, o potrzebie ciszy, o delikatności ekosystemów. O tym, że człowiek jest częścią przyrody, a nie jej panem.
W czasie tego wyjazdu znów utwierdziłam się w przekonaniu, jak ważna jest edukacja przyrodnicza oparta na doświadczeniu. Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z naturą – żadna ilustracja, żadna plansza, żaden ekran.
Dzieci powinny czuć piasek pod stopami, słyszeć śpiew ptaków, widzieć zmieniające się niebo nad morzem. Takie doświadczenia zostają z nami na całe życie – i kształtują nie tylko wiedzę, ale i serce.
Wierzę, że jako nauczycielka mogę pokazywać dzieciom takie miejsca – nawet jeśli tylko na zdjęciach, w opowiadaniach, w zabawach tematycznych. A może pewnego dnia zorganizuję dla moich przyszłych uczniów wyjazd właśnie tu – na Wyspę Sobieszewską, gdzie morze spotyka się z lasem, a cisza mówi więcej niż niejeden podręcznik.
Do następnego!
Komentarze
Prześlij komentarz